Koncertowy Savoir vivre

Niepisanych zasad o zachowaniu ciszy na sali kinowej czy w teatrze nikomu nie trzeba przybliżać. Każdy, chociaż pobieżnie zaznajomiony z savoir vivre osobnik wie, że podczas oglądania filmu lub spektaklu w warunkach publicznych, należy zachowywać się jak najbardziej bezgłośnie. Większość ludzi nie ma również problemu ze zwróceniem uwagi tym, którzy kino czy teatr pomylili z cyrkiem tudzież własną kanapą.

Jednak, jako częsty uczestnik przeróżnych koncertów i festiwali, zauważyłam, że sporo osób zostawia maniery za bramką wjazdową na tego typu wydarzenia. Poniżej prezentuję mały poradnik dla tych, którzy uważają, że na koncercie muzyki alternatywnej można wszystko. Otóż drodzy państwo, nie można!

1. Nie pal!

Nie ma nic gorszego od osób jarających fajki w koncertowym tłumie (i mówię to jako człowiek palący). Nie każdy marzy o tym żeby jego ubrania, zamiast zapachu nowego Bossa za trzy stówy raczyły otoczenie swądem papierosowego dymu. Poza tym w totalnym ścisku istot poruszających się tylko w sobie znany kierunku, bardzo łatwo o wypalenie komuś dziury w plecach. Jeśli masz problem z wytrzymaniem godziny bez papierosa, zainwestuj w tic tacki.



2. To, że jesteś pijany, nie znaczy, że jesteś fajny

Od palaczy w tłumie, gorsze są tylko osoby z pewnością siebie hojnie dofinansowaną przez procenty. Uwierzcie mi, rzucanie się w tłum, przedzieranie przez barierki, walka z ochroną czy dyskusje z twórcami w przerwach między piosenkami, nie wyniosą was na wyżyny popularności. Na offowych koncertach nie ma redaktorów Pudelka, tak więc wasze zapijaczone twarze nie trafią na czołówki tabloidów , a co najwyżej zasilą fejsbukowe galerię bezimiennych współuczestników. Przy odrobinie szczęścia ktoś przerobi je na umoralniające domotywatory. No chyba, że właśnie o taki fejm wam chodzi.

3. Myj się

Nikt nie lubi śmierdzieli. Są zmorą w autobusach, tramwajach, kolejkach w mięsnym i na koncertach. Słuchajcie, organizatorzy festiwali po coś ustawiają te prysznice na polu namiotowym. Doceńcie ich starania i miejcie litość dla ludzi zgromadzonych pod jednym namiotem.

4. Nie każdy chce walczyć w pogo

I ja to rozumiem. Mam tyle lat ile mam, do tego na moim nosie spoczywają okulary za ciężkie pieniądze, a na nogach buty za kilkaset złotych. Wolę się spocić w bardziej kameralny sposób, nie narażając przy tym mojej garderoby i precyzyjnie wykonanego makijażu, więc człowieku, jeśli stoję z boku, nie wykazując przy tym chęci do wciągnięcia mnie w młyn – nie rób tego, bo podstawy boksu też mam opanowane.

5. Nie gadaj!

Gadulstwo to istna plaga na koncertach. I o ile na tego typu gigach można paplać do woli, a na tych z kolei i tak nikt was nie usłyszy, więc proszę bardzo, o tyle na takich, każde głośniejsze chrząknięcie doprowadzi do wpisania was na listę osób do odstrzału przez ludzi znajdujących się obok.

A na koniec - nie myl savoir vivre z survivalem, którego znajomość również może się przydać.

0 komentarze:

Prześlij komentarz