Plany na nowy rok - czyli temu państwu już podziękujemy

Nigdy nie byłam dobra w wymyślaniu noworocznych postanowień, nie wspominając już o ich realizacji. Ten rok nie jest pod tym względem wyjątkiem, jednak tym razem spróbuję wprowadzić w życie plan totalnej eliminacji wkurwiających bodźców życiowych, na które wpływ posiadam. Od jakiegoś czasu nie czytam już bzdurnych artykułów, nie biorę udziału w internetowych dyskusjach, ograniczyłam dopływ debilnych treści do mojego facebooka, pozbywam się z grona znajomych wysyłających zaproszenia do głupich gierek, a kiedy impreza jest do kitu – zamiast zalać się z rozpaczy hektolitrami martini – jadę do domu. 
Od kilku lat starannie unikam też ludzi, których horyzonty kończą się gdzieś w okolicach lektury kwejka i przejrzenia kilku newsów, a ich największą ambicją życiową są wakacje all inclusive na Majorce. Kategorycznie odmawiam dyskusji z frustratami i życiowymi niedorajdami, czerpiącymi swoją wiedzę z pseudo reportaży serwowanych przez programy interwencyjne i seriale paradokumentalne oraz ortodoksyjnymi zapalczywcami, oddanymi jedynej słusznej sprawie, szczątkową wiedzą na jej temat i granatem wymierzonym w ludzi o innym zdaniu. 
Zrywam kontakt z tymi, którzy tego kontaktu nie szukają, nie odbieram telefonów i nie odpowiadam na sms pijanych desperatów. Przestałam wierzyć, że zgoda i wybaczenie za wszelką cenę, budują, a teoretycznie bliscy mi ludzie, potrafią w trudnych momentach okazać moralną przyzwoitość i przyjacielskie wsparcie.
Ten rok, wykorzystam na wyzbycie się z mojego otoczenia następnych wkurwogennych typów ludzi. Mam nadzieję, że krok ten przybliży mnie do osiągnięcia idealnej harmonii życiowej i przeistoczenia się w pełni szczęśliwego człowieka.


1. Bystra pijawka 
Zauważyłam, że nadal mam problem z rozpoznaniem pseudo inteligentów, bystrych pozerów, co liznęli trochę wiedzy i brylują nią w otoczeniu. Robią szum i wrażenie. Po kilku spotkaniach, nim się spostrzeżesz, przypisują sobie twoje poglądy, upodobania i wypowiedziane słowa. Pod atrakcyjnie zapowiadającym się pancerzem, zbudowanym z zasłyszanych fraz, czai się intelektualnie ograniczona pijawka, niezdolna do ukucia własnej tezy i poparcia jej, chociaż jednym logicznym argumentem. Bystra pijawka nierzadko posiada jedynie wyobrażenia o prawdziwym życiu, zbudowane na podstawie opowieści innych. A że wytrawny z niej lew salonowy, zna ich bezliku. Stanowi gustowny lep na much każdej imprezy. Jednak poza miłą fasadą na dłuższą metę nie ma nic do zaoferowanie. No chyba, że ktoś kolekcjonuje mądrości z parapsychologicznych ksiąg i jest fanem Coelho.

2. Czarujący przeciętniak 
Intuicja zawodzi mnie również w przypadku czarujących przeciętniaków. W gruncie rzeczy fajnych ludzi ze sporą wiedzą,interesującymi poglądami, IQ powyżej przeciętnej – przymiotami bądź co bądź umożliwiającymi robienie rzeczy wielkich albo, chociaż tak interesujących, jak ich osobowość. Niestety, przy bliższym poznaniu, okazuje się, że czarujący przeciętniak, otoczył się betonowym mentalnym murem, który uniemożliwia mu wyjście poza schemat. Ba! Ten typ nawet nie próbuje tego robić. Po co jeśli może się nie udać? No i jak, skoro nie ma żadnego pomysłu na życie. Bystry przeciętniak najchętniej przeniósłby się do krainy swoich snów, gdzie za samo bycie fajnym płacą mu miliony dolców. To typ, który oczekuje, że wszystko przyjdzie do niego samo. Kupuje gitarę, po czym stwierdza rozczarowany, że do zakupu nie dodano umiejętności grania na niej, a o rozwrzeszczanych fanach nikt nawet nie wspomniał.

3. DIY 
Jako sprawnej organizatorce, trudno jest mi uwolnić się od ludzi DIY – czyli, to ty masz wszystko zrobić, ja przyjdę na gotowe i ewentualnie skrytykuję twoją robotę. Walnę focha, kiedy nie znajdziesz drogi do hotelu, obrażę się, jeśli nie zamówisz za mnie kawy i nie wykłócisz się za źle wydaną mi resztę. A, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, przypiszę sobie twoje zasługi i obwieszczę je całemu światu. Ludzie DIY uwielbiają stanowić część grupy z wyraźnie zarysowaną sylwetką lidera. W fazie planowania i realizacji wykazują równą ufność i pokorę, co cielęta idące na rzeź. Jednak, jeśli w fazie finalizacji, nie daj Boże,wyskoczy im pryszcz, a grzywka ułoży się nie w tą stronę, stają się pełnokrwistymi byczkami rodem z korridy. Nawet czerwona płachta staje się zbędna. 

4. Chorągiewka 
Każdy z nas spotkał w swoim życiu człowieka chorągiewkę. Tacy ludzie często dobrze się maskują, a ich defekt wychodzi na powierzchnię najczęściej w dwóch przypadkach – kiedy znajdą się w dużej grupie ludzi lub, kiedy się z kimś zwiążą. Nigdy nie wiadomo co chorągiewka myśli naprawdę, jakie są jej upodobania i poglądy, które zmienia w zależności od sytuacji i lubianych akurat ludzi. No, ale jak, to mawiał Kisielewski tylko krowa nie zmienia poglądów. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz